wtorek, 29 stycznia 2013

Glany



Na początek przepraszam,  jeśli nie będę dodawać systematycznie artykułów, ale skończyły mi się ferie. Sami wiecie, szkoła nauka i te sprawy, mogę albo nie mieć czasu lub siły na dodanie czegokolwiek, dlatego proszę o wyrozumiałość. Staram się dodawać, jak najlepsze notki doceńcie to.

__________________________________________________________

Glany  – ciężkie, skórzane buty,, zwykle czarne, rzadziej w różnych kolorach i wzorach. Cholewy zwykle zachodzące za kostkę, czasem nawet do kolan, wzmocnione blachą na palcach (często także na pięcie).

Noszone przez punków  i skinheadów, popularne są również wśród metalowców oraz hipisów.
Główną cechą glanów jest ich wygląd, odróżniający się od obuwia noszonego na co dzień na ulicy. Często dla wyróżnienia sznurowadła w glanach zamieniane są na wyraźnie kontrastujące barwą, np. białe, czerwone lub w barwach fluorescencyjnych, czasami odmiennej barwy w każdym bucie. Często kolor sznurowadła świadczyć ma o guście muzycznym bądź przekonaniach politycznych właściciela butów
- białe są typowe dla środowisk ultraprawicowych
- czerwone dla ultralewicowych oraz anarchistów

 
                                                          






Dr. Martens, także Doc Martens lub potocznie Martensy – marka obuwia charakteryzująca się poduszką powietrzną na pięcie. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych obuwie firmy Dr. Martens używane było w subkulturach punków. Martensy zostały zaadaptowane przez subkultury młodzieżowe jako glany
  



 


Podobają się Wam glany lub martensy? Posiadacie jakąś parę? Ja mam brązowe martensy :)
Osobiście, nie porównałabym martensów do glanów, są o wiele lżejsze i jak dla mnie wyglądają lepiej na nodze.



15 komentarzy:

  1. O, ja moje glany ubóstwiam <3 Co prawda mam je jakieś 2, ale nie wyobrażam życia bez nich :D Martensy miałam, ale mi się rozleciały (pewnie dlatego, że były z CCC xD). Rozważam kupno martensów, ale to może gdzieś tak na wakacje. Artykuł zawiera dużo informacji, jest oprawa graficzna, czyli jest OK ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie coś co mogę pochwalić. Świetna robota! Nareszcie się rozpisałaś odpowiednio! :D
    Ech... Od dawna chciałam mieć glany lub martensy, jednak nigdy nie miałam ku temu okazji. Ale postaram się zdobyć czarne martensy i pomaluję je w jakiś wzór. XD Trzeba być oryginalnym, prawda? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Martensy to już nie są glany; podchodzą dosłownie pod workery. :c . I jestem przez to nieszczęśliwa. Poza tym mają tak wysoką cenę, że podziękowałam i nie prosiłam o kupno. Osobiście mam czarne przecierane na czerwono-pomarańczowo marki Steel. Gorąco polecam zakup. Są cudne. ♥ Wygodne, przechodziłam wiosnę, jesień i teraz w zimę pomykam (no, chyba, że śnieg jest serio wysoki to sobie odpuszczam). Próbowałam w lato, ale miałam za krótkie skarpetki i poobcierałam sobie nogi. Teoretycznie ciężkie, ale noga szybko się przyzwyczaja i teraz nie wyobrażam sobie życia bez nich (ach, w planach mam zakup czarnych). I gruba podeszwa, o taak.
    Według mnie kwestią sporną jest fakt, że glany były zarezerwowane dla pewnych subkultur i tak powinno pozostać. Teraz łażą takie dziewki w różowym, ciężkim obuwiu i wyśmiewają tych, co naprawdę należą do owej subkultury. To jest nie fair. Sama nie sądzę, abym zasługiwała na noszenie glanów, ale usprawiedliwiam się, że słucham różnego rodzaju rocka, czasem metalu i różnych niezidentyfikowanych wrzasków tudzież uroczego grania na gitarze i walenia w perkusję z opętańczą miną (Tre. :3). Zawsze stawiam sobie takie pytanie: Czy glany dalej pozostają synonimem pewnych subkultur?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o martensy owszem mają dość wysoką cene za swoje dałam 450 zł ale na prawdę warto 5 miesiąc w nich chodzę i nic się nie dzieje, jak dla mnie to dość spory wyczyn :>

      Usuń
    2. Każdy ma swoje zdanie. Moje glany trochę więcej są chodzone i jedyne na co mogę się poskarżyć to fakt, że przecierają się sznurówki (tylko, czyja to wina: butów, czy sznurówek?). Mi noga rośnie, więc nie porywam się na zakup butów za taką cenę.

      Usuń
    3. nie trzeba wydać 450zł za Martensy aby były niezniszczalne. wystaczy poszukać jakichś jako nie trafiony prezent i już mamy te -250zł. ja za swoje dałam 200zł były nowe jeszcze z metką. właśnie nie trafiony prezent, trzymają się już ponad rok ; )

      Usuń
  4. Taki mały szczegół może jest skutkiem tego że przyzwyczaiłam się do glanów, ale dla mnie są one lekkie =]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak, tak. <3 Bo one są lekkie. Jedyne pierwsze pięć minut noszenia to takie myśli "Jezuniu, jak ciężko podnosi się nogi", potem to najwygodniejsze obuwie świata.

      Usuń
    2. Zauważyłaś to że o glanach mają do powiedzenia osoby które nie miały ich ani razu na nogach ? Np. Mój.wychowawca uczepił się mnie gdyż na wycieczkę poszłam w glanach i cały.czas mi mówił jakie to Glany nie są ciężko itp. Moje koleżanki też zaczęły się wymądrzać ...

      Usuń
    3. Nie spotkałam się z niczym takim. Jedynie zdenerwował mnie taki dialog:
      Koleżanka: Ty w glanach zamierzasz chodzić w zimę?
      Ja: Tak.
      Koleżanka: Ale nie będzie ci zimno?
      Ja: Nie.
      Następnie nastąpił dziwny grymas na twarzy koleżanki, która jakimś cudem nie może uwierzyć w moje słowa. Ponadto jest też taka, która się śmieje z glanów, co też puszczam płazem. Te momenty wyśmiewania się z kogoś są najgorsze, bo wtedy każdy udaje takiego ważniaka, a tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia o czym mówi.
      Poza tym glany są świetną bronią; odkąd kolega dostał z kopa owym butem stał się dla mnie bardzo miły.

      Usuń
    4. wow o.O ja nie kopnęłam nimi nikogo. Ale jak mówisz że wyśmiewanie się jest najgorsze.

      Usuń
  5. Mam niebieskie , lakierkowe , ale teraz kupiłam Sb Creepersy i tylko w nich praktycznie chodzę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kocham glany i zbieram na nie,glany to moje bóstwo.

    OdpowiedzUsuń